niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział1

Piątek ostatni dzień szkoły przed majówką.. Wszyscy siedzieli na ostatniej lekcji czekając na dzwonek, wszyscy mieli już na dzisiejszy dzień plan, wszyscy taki sam.. domówka u Codiego - który przez to, że mieszka sam robił zawsze najlepsze domówki. Wszyscy byli tym podekscytowani. Karena i Jessica siedziały w ostatniej ławce, Codiego znały tylko z widzenia. Wydawał im się typowym podrywaczem wszystkich dziewczyn, a Jego kolega czy tam przyjaciel Justin dawno temu przypadł Karenie do gustu.. tatuaże, kolczyki a to właśnie Karena lubiła najbardziej w chłopakach. Ale myśli, że nie będzie mieć u Niego żadnych szans. Drrrrrrrrrrrrrrr dzwonek! Momentalnie wszyscy powychodzili z klas i od każdej osoby było można usłyszeć tylko i wyłącznie o tej domówce.

- Boże jakby nie było ciekawszych tematów - powiedziała Jessica do Kareny wsiadając do samochodu.

- W końcu piątek, co się dziwić - odpowiedziała Jessice Karena czując, że ktoś szarpnął ją za ramie - Co jest kurwa? - krzyknęła i w tym samym momencie odwróciła się.. to Cody..

- Przepraszam nie chciałem wywołać u Ciebie takiej reakcji

- Ale wywołałeś.. - powiedziała zła Karena

- Ale nie chciałem

- Ale wywołałeś i przestań, bo za bardzo nie mam czasu na kłócenie sie z osobą której nawet nie znam - Karena zajęła miejsce pasażera w samochodzie, a gdy chciała już zamknąć drzwi odezwał sie Cody - Przepraszam chciałem tylko Was zaprosić na imprezę, dzisiaj u mnie o 19 zaczynamy - Może wpadniemy, nie wiemy jeszcze a teraz przepraszam bardzo ale chcę jechać do domu, cześć - No hej - powiedział Cody po czym wsiadł do swojego samochodu i pojechał do domu.

- No kurwa widziałaś to? - zła Karena zapytała sie Jess

- Tak widziałam, chciał Nas tylko zaprosić na imprezę, nie musiałaś Go tak traktować - Powiedziała Jess po czym odjechała z pod szkoły w kierunku apartamentu w którym mieszkała razem z Kareną.

- No w sumie mogłam potraktować Go łagodniej - Karena trochę pożałowała tego, że była dla Codiego taka chamska - Może faktycznie byśmy mogły iść do Niego na tą domówkę? - zapytała Karena

- Mi się ten pomysł jak najbardziej podoba - z radością powiedziała Jessica - No to o 19 sie zaczyna - powiedziała Karena, sprawdzając która jest godzina w telefonie - a mamy 15, zanim dojedziemy do domu będzie 15.20, zanim zjemy coś to 16 - z wyraźnym zdenerwowaniem

- Ej, mała nie denerwuj sie zdążymy, luz - powiedziała Jess, która chciała uspokoić Karenę chociaż nie miała pojęcia dlaczego tak sie zdenerwowała. - Czemu się tak zdenerwowałaś? O co chodzi?

- Nie nic.. - odpowiedziała Karena i aż do momentu w którym dojechały do domu żadna z Nich sie nie odezwała..

Dziewczyny weszły do apartamentu, Jessica przygotowała obiad a w tym samym czasie Karena poszła sie wykąpać. Gdy już zjadły role się odmieniły i Jessica poszła sie odświeżyć a Karena pozmywała po obiedzie.

- Karena! - krzyknęła Jessica z łazienki - chodź tutaj!

- Idę już, chwila!

Karena weszła do łazienki - No co jest?

- Idziemy tam czy nie?

- Chodźmy, chyba będzie fajnie - zaśmiała się Karena

- No ja mam nadzieję, która godzina?

- 17.30 - odpowiedziała Karena spoglądając na zegarek..

- To dalej lecimy się ogarnąć!

Dziewczyny nie miały pojęcia w co się ubrać aż w końcu Karena założyła czarną pikowaną sukienkę, czarne rajstopy i do tego czarne skórzane lity, miała leciutkie loki i przedziałek na środku głowy, a Jessica ubrała czarne rajstopy, skórzane krótkie spodenki, bluzkę z dekoltem gdzie było świetnie widać jej tatuaż i do tego też lity, włosy jak zwykle rozpuszczone. Wyglądały świetnie!
 Krótko po 18.00 wyjechały z domu..

- Wiesz w ogóle gdzie On mieszka? - Karena zapytała się Jess

- Tak..

- Trochę się denerwuje..

- Nie ma czym, mamy po 17 lat, spokojnie On ma 19 to nie tak źle - zachchotała Jess

- Tak, tak - I obydwie wybuchły śmiechem

-to ten biały dom, zatrzymaj się -powiedziała Karena do Jess

Dziewczyny wysiadły z samochodu i weszły do na ogródek Codiego. Był tam świetny dmuchany zamek, trampolina i basen. Większość gości juz tam była bawili się, kąpali się i pili. Kilka godzin później wszyscy już byli napici i bawili się w najlepsze. Dobre towarzystwo i super klimat=dobra impreza. Karena stała oparta o kuchenny blat i wypijała kolejną kolejkę z Codym gdy podszedł do Niej jakiś chłopak, mocno chwycił za ramię i przeciągnął przez cały dom prowadząc do sypialni w której nie było nikogo..

piątek, 7 czerwca 2013

wstęp:)

Karena - zwyczajna nastolatka, uwielbia fotografię, bardzo ładna, szaleje za nią mnóstwo chłopaków, kocha imprezy. Przyjaźni się z Jessicą.
Jessica - bardzo normalna i bardzo ładna dziewczyna. Jest oryginalna na swój sposób, kocha mrok i czarny kolor. Jest zbuntowana ale jej urok przyciąga do niej dużo chłopaków.
Justin - bardzo utalentowany i bardzo przystojny chłopak. Nie pogardzi imprezami, alkoholem i ładnymi dziewczynami. Uczy się dość dobrze ale jest bardzo zbuntowany.
Cody - utalentowany, zbuntowany, robi to co mu się tylko podoba. Jego rodzice wyjechali do USA i mieszka sam. Przyjaźni się z Justinem.

poniedziałek, 27 maja 2013

Cudowni! ♥
Według mnie Oni mogliby być razem:)
No to teraz tak wczoraj gdy Justin był w domu z jakimś swoim kolegą (chyba) wyszli razem na podwórko i Justina namierzyły paparazzi z samolotu.. 
To jest niesprawiedliwe, że Justin nawet we własnym domu nie ma prywatności..
Wszędzie Ci paparazzi..
Wiem, że teraz jest bardzo głośno o tym, że Justin już od tygodnia nie dodaje nic na Twittera.. ale zrozumcie, że On całe dnie siedzi w studiu i nagrywa dla nas piosenki.. Chce wydać jak najszybciej nową płyte. Robi to tylko i wyłącznie dla nas:) Więc nie dziwcie się, że nic nie dodaje, bo po prostu jest zmęczony chociaż powinien odpoczywać. Ale taki jest już nasz cudowny idol:)

czwartek, 23 maja 2013

Wiem, że zaniedbałam bloga ale od poniedziałku byłam we Warszawie i dopiero co wczoraj wróciłam..
Więc Justin ma swoją przerwę i jest już u siebie w LA. Pierwszego dnia bycia w domu jechał sobie swoim Ferrari i już zatrzymała Go policja (hahaha that's my idol♥). Justin ma kota który nazywa się Tools (chyba) nie pamiętam dokładnie ale wiem, że coś na T.:) 

W poniedziałek o 2:00 w nocy była Gala Bilbords (jakoś tam) której niestety nie miałam ja obejrzeć, bo byłam już w drodze do Warszawy. ;c Ale muszę obejrzeć ją w week no i później wszystko wam tutaj wstawię.

środa, 15 maja 2013

"Cześć! Jak się masz? Nie płacz. Jak masz na imię? Nie płacz. To właśnie fani jak ona, fani jak wy, sprawiacie, że chcę robić to co robię. Jesteście niesamowici!"
 - Justin 
 
http://www.youtube.com/watch?v=pTIMOBahhNs

wtorek, 14 maja 2013

"Jestem wdzięczny za swoją rodzinę. Oni od zawsze byli tu dla mnie. Moi dziadkowie, mój tata, moja mama. Oni po prostu są bardzo dużym wsparciem w mojej karierze. Moja mama przesunęła cały świat aby pomóc rozpocząć moją karierę, jest dla mnie wszystkim. Jak również jestem wdzięczny za swoją karierę, że mogę robić to co kocham każdego dnia. Myślę, że jest to ogromne błogosławieństwo. I po trzecie, powiedziałbym, moi fani. Fakt, iż oni wspierają mnie tak bardzo i oni byli i są tu od zawsze, poprzez youtube i poprzez wszystko. Różne historie, które się działy, różne rzeczy, oni zawsze tu są aby mnie wspierać" 
- Justin